Dlaczego Owsiak reklamuje Play?
2011-12-30 09:14:26Jurek Owsiak odpowiada na maila na temat sponsorowania Fundacji przez firmę Play. Dlaczego WOŚP zdecydowała się na taką współpracę? Czy zamiast serduszek będziemy nosić „paskudne logo Play”?
Treści maila:
Panie Jurku. Szanuję Pana i od lat dwudziestu kibicuję WOŚP i "dziełom przy niej powstałym". Niestety, spot reklamowy PLAY z Pana udziałem to dla mnie cios poniżej pasa, zresztą jak i dla wielu, którzy tak jak ja bardzo Pana szanują i poważają. Wydźwięk spotu, w którym Pan wystąpił jest taki, że reklamowany jest PLAY a w cieniu tej sieci natomiast pozostaje, na drugim planie WOŚP A nie o to chodzi. Boję się, że zamiast Wielkoorkiestrowych serduszek w tym finale będziemy nosić paskudne logo PLAY. Czy te 5 % z doładowań jest warte tego, żeby pogrążyć Orkiestrę w wirze reklamowego syfilisu i zamiast z wielkim szczytnym celem miałaby być kojarzona z sięcią komórkową?
Proszę przemyśleć temat. Naprawdę
Pozdrawiam, wszystkiego dobrego, zdrowia,
Radosław
Odpowiedź Jerzego Owsiaka:
Pozwólcie, że kilka słów na ten temat. Po pierwsze - bądźmy ostrożni w określaniu czegoś "reklamowym syfilisem". Fundacja gra 20 lat i nie jest to pierwsza, ani nie będzie to ostatnia akcja sponsorowana przez jakąś firmę, dzięki której Fundacja może realizować swoje pomysły. Można po prostu nie brać w tym udziału. Można nie być wolontariuszem, a także wycofać się ze wspierania naszej fundacji podczas finałowych działań. To tak jak na Woodstocku - nikogo nie zmuszamy, aby swoje odstał słuchając muzyki, której nie lubi. Za to prosimy, a wręcz wymagamy jednego: aby mieć szacunek dla artysty i szacunek dla organizatorów. Tak jak wspomniałem wcześniej - można po prostu w koncercie nie uczestniczyć, a teraz do rzeczy...
To nie nasz pomysł, ale tych, którzy stworzyli przepisy związane z prowadzeniem fundacji: jakie koszty poniesione na jej działalność są akceptowane lub nie przez instytucje, które nas rozliczają. MSWiA kwalifikuje tylko cześć kosztów poniesionych na organizację Finału, które możemy pokryć także ze zbiórki publicznej. Przystanek Woodstock w ogóle takim rozliczeniom nie może podlegać. Szukamy więc pieniędzy w różnych miejscach. Na Przystanku Woodstock nie przyklejamy Wam do czoła, piersi ani pleców logotypów sponsorów. Po prostu mam nadzieje że dla wielu z Was sposób naszych działań jest jasny i czytelny, a sponsor jest "pomocnikiem" w realizowaniu pomysłów. Tak też jest z firmą Play obok Banku Pekao S.A. (a to autorów listu nie denerwuje?) pojawiła się firma Play, z którą podpisaliśmy umowę na trzy lata - pozwalającą nam nie tylko snuć różne wizje, ale przestać szarpać się z pojedynczymi sponsorami. Tak jak w przypadku Przystanku Woodstock, gdzie nowy główny sponsor to firma Carlsberg pozwala na wymyślanie idei, które na Festiwalu doskonale się spełniają - promocję gry fair play, czy organizację rozgrywek piłkarskich. Dzięki kolejnemu bardzo ważnemu sponsorowi firmie Allegro możemy zmieniać wizerunek naszego festiwalu na coraz bardziej świadome pod względem ekologicznym przedsięwzięcie. Dzięki Play i Bankowi Pekao S.A. już zrealizowaliśmy nasze dawne marzenie - przyleciał do polski Amerykański Chopper Paula Jr dedykowany naszej Fundacji. Discovery nakręciło o tym program, który w okolicach marca ukaże się na antenie amerykańskiego Discovery. W materiale tym mówimy o Fundacji, o naszych działaniach o Przystanku Woodstock, mówimy to Amerykanom, którzy generalnie mają mgliste pojęcie w ogóle o Polsce. 19 lat temu krytykowano nas, że WOŚP to wielkie telewizyjne show i nic więcej. My wtedy powiedzieliśmy, że tak to właśnie wymyśliliśmy - nowocześnie z udziałem mediów, bo inaczej, jak to powiedział mi nie żyjący już ksiądz Tischner: „w ciszy, skromności, z miną bogobojną i spokoju zebralibyśmy tyle, ile dziad pod kościołem”. Możecie nie kupować produktów Play, ale ci którzy to zrobią niech wiedzą że te 5 % spożytkujemy jak zwykle bardzo dobrze - precyzyjnie kierując zdobyte środki. Czyli wracamy do punktu wyjścia, albo mamy do siebie zaufanie, a jeśli go nie mamy, a jeśli nie mamy, to pozwalam sobie na to wyjaśnienie, które należy do moich obowiązków i czynię je z pokorą. Nie chcę dalej udowadniać, że nie jestem wielbłądem i na koniec końców tak jak i w przypadku reklamówki Carlsberga, Playa (i być może następnych) w moim przypadku są w 100 % non profit. Wszystkie wynegocjowane zyski, to wpłaty na naszą Fundację. Bo tak jak legendarny bokser Foreman, który przy okazji był pastorem, gdy brakowało pieniędzy szedł walczyć na ring i tylko dzięki wielkiemu telewizyjnemu show i jego legendzie biorąc nie raz mocne razy, zdobywał potrzebne pieniądze. Dziękuję za zrozumienie i życzę autorowi listu bycia z nami i zdrowia do końca życia.
MAS/WOŚP
Fot. Łukasz Bera